Obecna sytuacja epidemii koronawirusa wymaga od całego personelu medycznego, a zwłaszcza lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych wzmożonej pracy. Czy w czasach, w których obecnie się znajdujemy dyrektor placówki może zmusić lekarza do wzięcia ponadprogramowej ilości dyżurów? Kto ma do tego prawo? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w poniższym artykule. Zachęcamy do przeczytania!

Dyżury w ramach stosunku pracy 

Pełnienie dyżurów w szpitalu czy przychodni wynika z umowy o pracę, w której zostały określone zasady współpracy. Dyżury te bazują na poleceniu służbowym lub sporządzonym harmonogramie. Zawieranie osobnych umów cywilnych określających ilość godzin do przepracowania jest niezgodne i piętnowane przez Państwową Inspekcję Pracy, a dodatkowa umowa określająca nadgodziny musi dotyczyć innych obowiązków oraz być pozbawiona ustalonych już elementów zawartych w głównej umowie. Nie jest to niewykonalne, ale skomplikowane, dlatego w praktyce często podejmuje się starania obejścia obowiązujących przepisów.

Maksymalne ilości godzin dyżurów

Dyżury lekarskie nie są podstawą dodatkowego wynagrodzenia, a w przepisach zawarte są informacje, że maksymalnie pracownik może mieć dwa dyżury tygodniowo i osiem w ciągu całego miesiąca. Zabronione jest zatem zobowiązanie lekarza do brania większej liczby godzin, można za to zmniejszyć ich ilość lub zredukować ją do zera, ale istnieje ryzyko, że pojawi się zarzut nierównoprawnego, nieuzasadnionego traktowania. Przepisy nie regulują w sposób jednoznaczny prawa do odpoczynku, czyli tego ile dni z rzędu może trwać dyżur danego lekarza, jednak Trybunał Konstytucyjny w 2000 roku ustalił, że pracownik nie może pracować bez przerwy więcej niż dwa dni.

Co w sytuacji epidemii? 

W przypadku epidemii sprawa nie jest taka prosta. Niezależnie od rodzaju i formy zatrudnienia każdy lekarz może zostać zobowiązany do dodatkowej pracy. W zwyczajnych okolicznościach jest to zabronione, jednak w czasie zagrożenia koronawirusem rząd może skorzystać z tak zwanej “specustawy”, która zakłada nałożenie dodatkowych obowiązków na przedsiębiorców w tym także podmioty medyczne. Obecnie takie prawo leży w rękach premiera, to od niego zależy decyzja, czy ta ustawa zostanie wprowadzona i jakie kwestie będą w niej poruszone. Zatem to, co jest zabronione administracji i dyrektorowi szpitala, jest umożliwione decyzjami rządowymi.

Obecna sytuacja w kraju nie nastraja optymistycznie – ilość zachorowań na koronawirusa z każdym dniem się zwiększa. Lekarze muszą być przygotowani na sytuację, w której decyzją sądu będą zmuszeni do brania większej liczby dyżurów, co może negatywnie wpłynąć na ich stan psychofizyczny. Jednak wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych działań, dlatego pozostało nam tylko czekać na rządowe decyzje.