Polska znajduje się w czołówce krajów należących do Unii Europejskiej, pod względem ilości porodów wykonywanych przez cesarskie cięcie. Choć oficjalnie nie istnieje prawo do cesarki na życzenie, a lekarze i położnicy starają się skłaniać pacjentki do rodzenia siłami natury, kobiety zdecydowanie chętniej decydują się na zabieg operacyjny niż na znieczulenie. Z czego to wynika? Czy tak wysoki współczynnik cesarek to coś dobrego, czy raczej należy dążyć do zmiany tendencji dotyczącej sposobu przychodzenia dzieci na świat?
Prawo do cesarskiego cięcia – wskazania
W 2018 roku Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wydało rekomendacje dotyczące sytuacji, które stanowią wskazanie do cięcia cesarskiego. Dzielą się one na położnicze oraz pozapołożnicze.
- Wskazania położnicze – wśród nich można wyróżnić przede wszystkim konflikt serologiczny, niewłaściwe ułożenie dziecka, odklejenie łożyska, wypadnięcie pępowiny i słabą akcję skurczową podczas porodu.
- Wskazania pozapołożnicze – warto pamiętać, że są one oceniane indywidualnie. Jednak najczęściej są to ciężkie choroby psychiatryczne, zakaźne, onkologiczne, neurologiczne, ortopedyczne oraz kardiologiczne.
Czy cesarka na życzenie jest dostępna na NFZ?
Standardy WHO wskazują, że prawo do cesarskiego cięcia powinno być ograniczane, a zabiegi należy stosować tylko w uzasadnionych sytuacjach. Zgodnie z tym stanowiskiem, swoje rekomendacje wydało Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. Aktualnie przepisy prawne obowiązujące w Polsce nie przewidują instytucji takiej, jak cesarka na życzenie. Potwierdza to stanowisko departamentu Ministerstwa Zdrowia, zgodnie z którym cesarka na życzenie jest zabiegiem, za który lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za popełnienie błędu w sztuce lekarskiej.
Mimo tego, kobiety nieustannie dążą do rodzenia dzieci właśnie poprzez zabieg cesarskiego cięcia. Z czego to wynika? Przede wszystkim – przyszłe matki obawiają się bólu związanego z porodem naturalnym. Czasem obawa wynika z komplikacji, które wystąpiły już we wcześniejszym porodzie drogą pochwową, stąd kobiety chcą za wszelką cenę uniknąć ewentualnej traumy, wybierając zabieg cesarski.
Czy dostęp do cesarki na życzenie ma sens?
Istnieją kraje, takie jak chociażby Wielka Brytania, w których cesarka na życzenie jest standardem. Jednak czy jest to dobre rozwiązanie? Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, podobnie, jak WHO, stoi na stanowisku, że nieuzasadnione wykonanie cięcia cesarskiego stwarza niepotrzebne zagrożenie zdrowia zarówno dla matki, jak i dziecka. Rozwiązaniem problemu ma być wprowadzone w 2015 roku znieczulenie na żądanie. Jednak rzeczywistość znacznie różni się od założeń. Wiele szpitali w Polsce nie jest w stanie zapewnić pacjentkom tej możliwości – z reguły wynika to z problemów finansowych, a także z braków w personelu medycznym.
Z prawa do cesarki w Polsce mogą korzystać wszystkie kobiety, które znajdują się w sytuacjach wskazanych w rekomendacjach wydanych przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. Jednak cesarka na życzenie nie została przewidziana przez polskie prawo. Zdania na ten temat są podzielone, a udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy wprowadzenie takiej możliwości ma sens – jest praktycznie niemożliwe.