Wraz z rozwojem nowych technologii zarządzanie obiegiem informacji i ochrona danych osobowych nabierają coraz większego znaczenia. Prawodawca wprowadza coraz skuteczniejsze metody ochrony newralgicznych informacji przed nieuprawnionym dostępem osób trzecich. Nie można jednak zignorować ugruntowanych już instytucji chroniących naszą prywatność, takich jak tajemnice zawodowe.
Wielu pacjentów, ale też i medyków ma poważne wątpliwości, jakie informacje wchodzą w skład tajemnicy lekarskiej oraz jakie informacje i komu lekarz może je ujawnić. Zakres prawnego obowiązku dyskrecji może ulegać pewnym modyfikacjom, w zależności od specyfiki danego zawodu. Jednakże opisane w niniejszym artykule ogólne zasady odnajdą swe zastosowanie w przypadku: tajemnicy pielęgniarskiej, tajemnicy fizjoterapeuty, tajemnicy diagnosty laboratoryjnego itd.
Zakres przedmiotowy tajemnicy zawodowej wyznacza kryterium o charakterze formalnym, a mianowicie związek faktu uzyskania wiadomości z wykonywaniem zawodu. Wyżej wspomniany „związek” nie musi mieć charakteru bezpośredniego. Powszechnie przyjmuje się jego szerokie rozumienie. Dlatego też, do informacji chronionych tajemnicą zawodową należy zaliczyć nie tylko te, które są zawsze i normalnie uzyskiwane w ramach wykonywania danych czynności zawodowych, ale również takie, które zostały uzyskane przypadkiem.
Podstawowym kryterium kwalifikacji informacji objętych ochroną może stanowić pytanie „czy gdyby nie wykonywanie czynności stanowiących treść danego zawodu, jego przedstawiciel uzyskałby daną wiadomość”. Za przykład mogą posłużyć informacje o pożyciu małżeńskim, jakie uzyskuje lekarz od pacjenta podczas wywiadu medycznego przeprowadzanego w procesie leczenia chorego, cierpiącego na bezpłodność lub informacje o stanie posiadania pacjenta jakie uzyskują ratownicy medyczni podczas działań w miejscu jego zamieszkania.
Dla zakreślenia granic obowiązku zachowania tajemnicy, nie ma znaczenia źródło, z którego przedstawiciel zawodu uzyskał daną informację. W przypadku większości zawodów, dużą ilość informacji udziela osoba która jest leczona. Często jednak, w skład informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu, wchodzą dane uzyskane od innych osób. W przypadku świadczenia usług medycznych, mogą to być wyniki badań pacjenta, przekazane lekarzowi zdjęcia rentgenowskie albo informacje zdobyte podczas rozmów z rodziną chorego. Przedstawiciel zawodu ma również obowiązek zachowania w tajemnicy wszelkich informacji jakie uzyskał we własnym zakresie za pomocą zmysłów lub doświadczenia.
W skład zawodowego obowiązku dyskrecji nie będą wchodziły informacje powszechnie znane, do których dostęp ma nieokreślona duża grupa osób. Brak jednak czytelnych kryteriów dotyczących ilości osób po przekroczeniu, której informacja przestaje być poufna. Wątpliwości w każdym przypadku należy rozstrzygać indywidualnie, kierując się doświadczeniem, obyczajami i zdrowym rozsądkiem. Można dojść do wniosku, iż przedstawiciel zawodu medycznego (czy też każdego innego), nie będzie zobowiązany do zachowania tajemnicy co do faktów, w których posiadanie wszedł podczas korzystania ze środków masowego przekazu, z samej swej natury udostępniających dane olbrzymiej liczbie osób. Szerokie udostępnianie nawet tak uzyskanych danych o pacjencie, przez lekarzy, z pewnością nie przysłuży się budowaniu zaufania do przedstawicieli danego zawodu. Objęte ochroną są nie tylko informacje dotyczące bezpośrednio osoby, na rzecz której wykonuje się świadczenie, ale również te dotyczące innych osób, chociażby przypadkiem związanych z wykonywanymi czynnościami np. informacje o członkach rodziny pacjenta czy jego najbliższym otoczeniu. Można wysunąć tezę, iż sam fakt dokonania świadczenia zdrowotnego, prośby pacjenta o jego dokonanie lub nawet samo szukanie dostarczyciela usług medycznych objęty jest tajemnicą. Przyjęcie takiego założenia wydaje się niezbędne w przypadku korzystania z usług przedstawicieli profesji takich jak: psychologowie, psychiatrzy, specjaliści od leczenia niepłodności lub ginekolodzy wykonujących zadania w niezwykle delikatnych sferach życia prywatnego.
Jan Szypuliński